poniedziałek, 30 grudnia 2013

jak phoenix

Jest jedna rzecz za która siebie najbardziej podziwiam. Jest taka siła we mnie ,która pcha mnie do przodu i ilekroć razy bym upadła , tylekroć razy się podniosę. Otrzepię pył z ubrania, zetrę błoto z twarzy i pójdę dalej.

sobota, 28 grudnia 2013

drogi pamiętniku

Drogi pamiętniku, nadal się snuję, a z twarzy nie ma już co wyciskać.
Nie udało mi się dzisiaj niczego dokonać oprócz przeprowadzenia udanej inwazji na epokę lodowcową w zamrażalce.
Cały dzień w domu. Kąpiel, łóżko, Star Trek i teraz znowu kąpiel i łóżko. Poza tym obżeram się. Jutro praca.

- Jak ci minęły święta?
- Spierdalaj!

lost

Może kiedy ucieknę dostatecznie daleko....
Może kiedy zacznę bardziej się starać...

Smutna jestem i snuję się jak ta sierota obrzygana w tę i z powrotem.
Usiądę na sofie, jebnę się na łóżko, coś wycisnę sobie z twarzy, podłubię w nosie i znów jeb na łóżko. Coś bym zrobiła, ale w sumie nic mi się nie chce. Może potrzebuje towarzystwa? A może po prostu jestem leniwa?

Pomyślałam,że może poszukam sobie jakiś przyjaciół? Może odnowię parę kontaktów, utworzę sobie FB ,dodam jakieś ogłoszenie i zostawię tu swojego maila? Oczywiście natychmiast włączyła mi się czerwona lampka w głowie, a zaraz po tym odezwał się głos: żałosna jesteś. No i może jestem, ale chuj z tym. Puki nie spróbuje ,to nie będę wiedzieć czy to był zły pomysł.

czwartek, 26 grudnia 2013

stagnacja

Lubię jeździć na rolkach. Ostatni raz jeździłam 8 miesięcy temu.
Lubię pływać, ale nie pamiętam kiedy ostatnio byłam na basenie.
Lubię jeździć na rowerze, ale nie jeżdżę bo zimno.
Lubię poznawać ludzi, ale zaniedbuje moich przyjaciół.
Lubię śpiewać, jednak nigdy nie śpiewam na głos.
Lubię tańczyć. Przeważnie tańczę tylko w swojej głowie.
Lubię tworzyć, ale nie znajduję w tym sensu.
Lubię towarzystwo innych ludzi, jednak wolę być sama.
Lubię spędzać czas aktywnie, ale najczęściej nic nie robię.

Chciała bym  być artystką.
Chciała bym odnowić stare przyjaźnie.
Chciała bym być w zespole muzycznym.
Chciała bym lepiej zarządzać wolnym czasem.
Chciała bym mieć dzieci.
Chciała bym nie zazdrościć.
Chciała bym mieć grupkę przyjaciółek.
Chciała bym siebie lubić.
Chciała bym być fajna.

Chciała bym...jednak nie robię nic, bezmyślnie wpatrując się w ekran monitora.
Lepiej niech stanie czas.

wtorek, 24 grudnia 2013

Merry Christmas!

Kochani, życzę wam ciepłych , spokojnych świąt w miłej atmosferze, bez stresu i pośpiechu ;) A także tego abyście się pokochali miłością bezwarunkową, ponieważ tylko to się liczy, bo jeśli będziecie kochać siebie, to siłą rzeczy będziecie kochać też innych!

Wesołych świąt życzą Koseccy - Bąkowscy!!!

PS: Nie objedzcie się za dużo w te święta żeby brzuszki nie bolały ;P

piątek, 20 grudnia 2013

Xmas decor

Prezenty już czekają. Świąteczny dekor też jest. Szybka maseczka na twarz i jestem gotowa :p  Święta - nakurwiajcie! :D


A to te krzaczory o których pisałam wcześniej. Nareszcie udało mi się wszystko zmontować ;)


wtorek, 17 grudnia 2013

przedświateczny szał pał

Dzwonię do mamy, a tam już na wstępnie stęki. Bo zakupy jeszcze nie zrobione, bo ciasta trzeba popiec, bo okna nie umyte, bo nie wiadomo jeszcze u kogo będzie wigilia , bo... bla, bla, bla.
Eh...święta, święta. Coroczna apokalipsa.
Po co ten cały stres - pytam siebie. Na co komu to zamieszanie i kupowanie ton jedzenia jakby koniec świata się zbliżał? I tak skończy się na żalach i pretensjach , bo goście nabrudzili, bo ktoś stłukł talerz od kompletu, bo każdy narobiony jak wół i nażarty jak świnia, bo nikt sobie nie odpoczął , bo wzdęcia i zgada, a na wadze plus 3kg.

A ja sobie kupię w poniedziałek kawałek ciasta, śledziki, rybkę ,a później polepię z mężem pierożki przy jakiś skocznych dźwiękach kolęd. Może nawet wypijemy po lampce szampana, pogramy w scrabble i zatańczymy nago przy choince, haha! Bo czemu by nie? :D We wtorek odbębnię swoje w pracy, a wieczorem spędzę wigilię w gronie przyjaciół grając w koło fortuny, śmiejąc się i żartując przy białym opłatku, pachnących pierogach i pysznym serniku z polskiego sklepu ( pozdrawiam POLONEZ ).
Bez stresu i pośpiechu. Taki mam plan :)

PS: W zeszłą niedzielę udało mi się nazbierać gałęzi do mojego ciasteczkowego projektu o którym pisałam tutaj ( klik klik ) Gałązki są już pomalowane i czekają na...chuj wie co? Jutro poskładam wszystko do kupy i wstawię zdjęcie co z tego wyszło. Może ktoś się zainspiruje , ha!


poniedziałek, 16 grudnia 2013

choinka

Choinka już przystrojona. Lampki oficjalnie świecą się od soboty, a prezenty cierpliwie czekają pod drzewkiem.




Nie wiem skąd ona się tu wzięła w połowie grudnia! Musiałam ją chyba przywlec z dworu razem z choinką.



Ogólnie to nie lubię świąt Bożego Narodzenia, ha! Po prostu źle mi się kojarzą. Co prawda z każdym rokiem, kiedy to spędzam święta z przyjaciółmi stare wspomnienia bledną ,ale trauma została.

Święta równały się ze stresem, bo trzeba było szybko gnać z wigilii na wigilię. 
Po drugie niezadowolenie - bo za mało pomogłam mamie, albo źle coś posprzątałam, albo jeszcze coś innego. 
Po trzecie choinka - moja mama nie pozwalała mi jej przystrajać bo, a nóż w złym miejscu przywieszę ozdobę ( bez komentarza ). 
Następne na liście jest marznięcie na przystanku autobusowym. 
Później niezręczne wspominanie zmarłych przy stole i dzielenie się opłatkiem. Każdy ma do każdego jakieś żale ,ale gra pozorów musi być, bo inaczej nie wypada. Chujnia jakaś!
Prezenty - raczej nie zdarzyło się, żeby coś od mojej mamy czekało na mnie pod świątecznym drzewkiem, bo zawsze było coś ważniejszego do roboty niż chodzenie za prezentami :/ Później ci coś ładnego kupię - tak zwykła mówić.
I na koniec te smutne reklamy o ludziach zamarzających na śmierć, albo samotnie spędzających wigilię.

I niech mnie ktoś kurwa kolejny raz zapyta, czy nie tęsknię za świętami w rodzinnym gronie!

piątek, 13 grudnia 2013

niechciało się iść do lasu to las przyszedł do mnie

I przytargałam dziada! Trochę się naszarpałam by wciągnąć go do windy, a później przepchnąć przez drzwi ,ale dałam radę. Jeee!!! :D Moje biedne ptaszki są lekko w szoku ,ale mam nadzieję, że się niedługo przyzwyczają do tego dzikiego ''lokatora''.


Teraz ślęczę nad ozdobami. Tak mnie coś natchnęło na noc :)


A na drzewku będzie to wyglądać tak:


czy to jest miłość czy to przywiązanie

Mieszkamy razem już ponad 6 lat i muszę przyznać ,że jeszcze nigdy nie byłam tak niesamodzielna!

* podaj to
* odłóż tamto
* wymasuj stópki
* wstaw wodę na herbatę

Oczywiście całe to wyzyskiwanie odbywa się za zasłoną miłych słówek:

* proszę skarbie
* dziękuję skarbie
* kotku mógłbyś....?

Na swoją obronę mam tylko to ,że i Bartek też się tak rozdziadował. ( marne mi to usprawiedliwienie :/ )

Także mieszkamy pod jednym dachem i wysługujemy się sobą każdego dnia. Z lenistwa, z wygodnictwa, z przyzwyczajenia?
Smutne, i przyznaję że ( o dziwo! ) nie jest mi z tym dobrze. Trzymam w ręku smycz i sama na niej jestem.
Zdałam sobie z tego sprawę kilka miesięcy temu kiedy to Bart wyjechał na dwa dni ,a ja byłam zdana sama na siebie. Boże, co za wolność!!! Czułam się z tym wspaniale! Oczywiście odbiło mi się to poczuciem winy i wyrzutami sumienia, ale co użyłam to moje , ha!
Od tamtej pory zaczęłam sobie zadawać pytanie o prawdziwość moich uczuć względem człowieka , którego nazywam moim mężem.

Czy to jest miłość czy to przywiązanie???


PS:  Kiedyś trzeba było zdawać pełne sprawozdanie rodzicą: Gdzie? Z kim i o której? Dzisiaj rodzica zastąpił partner, który staje się wyrocznią i złem koniecznym.
I my śmiemy się nazywać dorosłymi? Pfi! Stuknięci jesteśmy i tyle!

czwartek, 12 grudnia 2013

gówno a nie przeznaczenie

Z racji tego , że wierzę iż to my sami kreujemy swoje życie , wymyśliłam sobie taką oto wizję:

Jest chatka, z dużym ogródkiem. Jest drzewo, trwa, jakieś kwiatki. Pod płotem w grządkach grzeją się na słońcu sezonowe warzywa ( ale to chyba nie w Irlandii ) - kilka marchewek, sałata , cebula.
Siedzę na kolorowym leżaku z zeszytem i ołówkiem w ręce. Właśnie zastanawiam się nad rymem do słowa - karmazynowy. Ach...to będzie słodko-erotyczny wiersz, serii tych pisanych pod wpływem płodnych dni. Tymczasem mała banda dzieciaków ( trójka konkretnie ) szuka dżdżownic pod drzewem. Małe oblechy! Mówiłam im , że tata raczej nie będzie jadł glizd na obiad, ale może nasze nimfy się skuszą także niech szukają dalej.
W piecu ( a ściśle mówiąc w kuchence elektrycznej ) wypiekają się kolejne elementy zdobieniowe do moich plastycznych prac. Gdzieś tam w pokoju schnie obraz. Nie czaje, zdaje się że nikt nie zrozumiał mojego przesłania. No cóż, wybaczę im. W końcu nie każdemu dane jest by zrozumieć artystę ha! 
Po za swoją pracą której poświęcam dwa dni, jestem mamą na full time, a także raz w miesiącu sprzedaje swoje prace na lokalnym bazarze.
Dla Ciebie skarbie też jest miejsce w moim świecie :) Jesteś wspaniałym mężem i kochającym tatą. Dzieci Cię ubóstwiają.  Uwielbiam nocami, kiedy bachory już śpią, wymykać się na tyły ogrodu i kochać namiętnie przy świetle ( o dziwo nie księżyca - to by było na zbyt romantyczne ) lampy , łypiącej zza płotu sąsiada.
Czas płynie wolno, są gorsze dni i te lepsze, oraz takie kiedy tylko gromki śmiech wypełnia nasz dom :)

Kocham ♥

środa, 11 grudnia 2013

nocą

Delikatnie dotykam się opuszkiem palca
Ty patrzysz i w niemym geście żądasz więcej
Płonę...a moje palce coraz śmielej poruszają się po wilgotnym ciele
Coraz szybciej i energiczniej
Na te kilka sekund oddalam się od rzeczywistości
by za chwilę wrócić i z impetem rozbić się i taflę życia.

wtorek, 10 grudnia 2013

wolna niewola

Jestem niewolnikiem własnych myśli, zakutym w kajdany przyzwoleń.


Już dawno byli byśmy w raju , gdyby była w nas miłość. Pieprzone marionetki. Puste kukły które porusza polityczny lub religijny wiatr. Oceniamy i sami jesteśmy oceniani. Robimy z innych niewolników ,a przecież sami żyjemy w niewoli. Ludzie XXI wieku. Kochać nie wolno ,a nienawidzić nie wypada.

Nie wiem co lubię, nie wiem czego chcę. Nie wiem kim jestem ani dokąd idę. Nie mam własnych myśli, a moją głowę wypełniają nakazy i zakazy wyssane z mlekiem matki. Powinnaś, musisz, wypadało by...
Nie myśleć po swojemu, nie mieć własnego zdania, zawsze z prądem, zawsze za ciemną masą. Jak wykastrowany byk ciągnący balast cudzych zasad.

Nie jest łatwo z wytresowanej małpki zmienić się w samodzielnie myślącego człowieka. Oj nie...
Zawsze gdzieś ktoś czai się z kijaszkiem żeby jebnąć ci przez łeb. Sex jest zły, rozwód zły, nawet już nie można pobić się z rodzeństwem. Chujnia. Wymyśliliśmy sobie by dreptać jedną ścieżką i choć pełno na niej szkła i kamieni mało komu przychodzi do głowy ,że nie tędy droga. Łatwiej jest zwalać winę na los niż wziąć odpowiedzialność za swoje życie. Stęki, jęki ale zmienić coś to nie bardzo się chce. Bo strach. W końcu nie jest tak źle, nie?

poniedziałek, 9 grudnia 2013

mniam, mniam

Coś mnie dzisiaj wzięło na wypieki :P Pomysł na świąteczne dekoracje w kształcie ciasteczek zrodził się już jakiś czas temu, jednak brakowało motywacji by polepić coś modeliny, aż do dzisiaj. Mam w planach zawiesić te ciasteczka na białych gałązkach i postawić gdzieś w wazonie na parapecie. Niech się kurzy, ha!


A wy macie jakieś pomysły na świąteczne dekoracje, czy to tylko mnie tak rozpiera fantazja?

niedziela, 8 grudnia 2013

postcrossing - to działa! :)

W zeszły poniedziałek wysłałam moją pierwszą pocztówkę do Niemiec i już kilka dni później dostałam świąteczną pocztówkę z pozdrowieniami prosto z Norwegii. Whoop! Whoop! Happy day! :)


Po za tym to obijam się. Taka tam zimowa chandra. Na domiar złego jutro poniedziałek bleee...Nic się nie chce. Ale najlepszym lekarstwem na taki stan jest działanie, więc zaraz zabieram się za jakieś prasowanie czy coś w ten deseń.

środa, 4 grudnia 2013

w przedświątecznym nastroju

Co prawda choinki jeszcze nie ma, ale prezenty już zapakowane :)  Niedługo zabieram się za wypisywanie świątecznych kartek. Za wcześnie? Może i tak, ale jak zrobię wszystko wcześniej to później ominą mnie kolejki w sklepach i na poczcie. Zdławie na szybca tą świąteczną gorączkę , a później wyskocze na łyżwy ,kiedy to inni będą się główkować co kupić najbliższym. A czemu by tak nie zrobić czegoś samemu? Czegoś ręcznie (może ustanie?). Co po niektórzy panowie pewnie mogli by przystać na takie rozwiązanie ;) Kochany, w tym roku nie licz na kolejną parę bokserek pod choinką :D

Nawet słyszałam dzisiaj w radio pierwszą świąteczną piosenkę :) A u mnie w aucie ostro rżnie Tokyo - Varius Manx.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

stresura

Stresuję się kiedy mam dużo na głowie
            Stresuję się kiedy mam dużo wolego czasu
            Boję się krytyki
            Boję się kogoś zezłościć
            Boję się spóźnić
            Boję się, że ktoś mnie skrzyczy
        Boję się ,że ktoś mnie wyśmieje
            Boję się wyrazić własne zdanie
            Boję się porażki
    
Dzięki mamo. Dzięki tato. 



Tymczasem Dublin ''zimą''



niedziela, 1 grudnia 2013

???

Wciąż szukam siebie. Pomysły. Inspiracje. Cudze myśli.  Rozkładam je na części i przymierzam jak ubranie.

A tymczasem nowy projekt -> http://magspassions.blogspot.ie/ Tym razem po angielsku, co by trochę trudniej było, ha!