piątek, 13 grudnia 2013

czy to jest miłość czy to przywiązanie

Mieszkamy razem już ponad 6 lat i muszę przyznać ,że jeszcze nigdy nie byłam tak niesamodzielna!

* podaj to
* odłóż tamto
* wymasuj stópki
* wstaw wodę na herbatę

Oczywiście całe to wyzyskiwanie odbywa się za zasłoną miłych słówek:

* proszę skarbie
* dziękuję skarbie
* kotku mógłbyś....?

Na swoją obronę mam tylko to ,że i Bartek też się tak rozdziadował. ( marne mi to usprawiedliwienie :/ )

Także mieszkamy pod jednym dachem i wysługujemy się sobą każdego dnia. Z lenistwa, z wygodnictwa, z przyzwyczajenia?
Smutne, i przyznaję że ( o dziwo! ) nie jest mi z tym dobrze. Trzymam w ręku smycz i sama na niej jestem.
Zdałam sobie z tego sprawę kilka miesięcy temu kiedy to Bart wyjechał na dwa dni ,a ja byłam zdana sama na siebie. Boże, co za wolność!!! Czułam się z tym wspaniale! Oczywiście odbiło mi się to poczuciem winy i wyrzutami sumienia, ale co użyłam to moje , ha!
Od tamtej pory zaczęłam sobie zadawać pytanie o prawdziwość moich uczuć względem człowieka , którego nazywam moim mężem.

Czy to jest miłość czy to przywiązanie???


PS:  Kiedyś trzeba było zdawać pełne sprawozdanie rodzicą: Gdzie? Z kim i o której? Dzisiaj rodzica zastąpił partner, który staje się wyrocznią i złem koniecznym.
I my śmiemy się nazywać dorosłymi? Pfi! Stuknięci jesteśmy i tyle!

2 komentarze:

  1. Nie przejmuj się, tego typu zanik samodzielności w przypadku stałego związku to coś normalnego, choć nie zawsze ma charakter symetryczny - jak u Was. Gorzej, jeśli totalnie zdziadzi się tylko jedna strona, a druga stanie się służącym... O jakiś smutny dramat wóczas nie trudno. A co do Twojego pytania o przywiązanie czy miłość to odpowiedzi zapewne poznasz tyle ile odpowiadających. 6 lat to nie jest długi okres wspólnego życia. Ale moim zdaniem miłość zawsze z czasem przeradza się w inne, ciepłe, pozytywne uczucia. W grupę uczuć i odczuć. Jednym z nich jest przywiązanie. Ważne, żeby było uzupełnione jeszcze przyjaźnią, wspólnotą celów, podobnym spojrzeniem na świat, zaufaniem, życzliwością, wzajemnym wsparciem i odrobiną namiętności... Jeśli z całej tej gromadki zostaje tylko przywiązanie, zaczynamy zadawać sobie trudne pytania...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówisz,że to jest normalne? Dla mnie to wydaje się być chore. Nie chcę mieć niewolnika czy niańkę za partnera ,ani sama nie chce nim/nią być.

      Usuń