czwartek, 12 grudnia 2013

gówno a nie przeznaczenie

Z racji tego , że wierzę iż to my sami kreujemy swoje życie , wymyśliłam sobie taką oto wizję:

Jest chatka, z dużym ogródkiem. Jest drzewo, trwa, jakieś kwiatki. Pod płotem w grządkach grzeją się na słońcu sezonowe warzywa ( ale to chyba nie w Irlandii ) - kilka marchewek, sałata , cebula.
Siedzę na kolorowym leżaku z zeszytem i ołówkiem w ręce. Właśnie zastanawiam się nad rymem do słowa - karmazynowy. Ach...to będzie słodko-erotyczny wiersz, serii tych pisanych pod wpływem płodnych dni. Tymczasem mała banda dzieciaków ( trójka konkretnie ) szuka dżdżownic pod drzewem. Małe oblechy! Mówiłam im , że tata raczej nie będzie jadł glizd na obiad, ale może nasze nimfy się skuszą także niech szukają dalej.
W piecu ( a ściśle mówiąc w kuchence elektrycznej ) wypiekają się kolejne elementy zdobieniowe do moich plastycznych prac. Gdzieś tam w pokoju schnie obraz. Nie czaje, zdaje się że nikt nie zrozumiał mojego przesłania. No cóż, wybaczę im. W końcu nie każdemu dane jest by zrozumieć artystę ha! 
Po za swoją pracą której poświęcam dwa dni, jestem mamą na full time, a także raz w miesiącu sprzedaje swoje prace na lokalnym bazarze.
Dla Ciebie skarbie też jest miejsce w moim świecie :) Jesteś wspaniałym mężem i kochającym tatą. Dzieci Cię ubóstwiają.  Uwielbiam nocami, kiedy bachory już śpią, wymykać się na tyły ogrodu i kochać namiętnie przy świetle ( o dziwo nie księżyca - to by było na zbyt romantyczne ) lampy , łypiącej zza płotu sąsiada.
Czas płynie wolno, są gorsze dni i te lepsze, oraz takie kiedy tylko gromki śmiech wypełnia nasz dom :)

Kocham ♥

2 komentarze:

  1. każda wizja może stać się rzeczywistością jeśli kierować swoje życie właśnie w jej strone i tak też będziemy robić <3

    p.s. Kali i Lili dostały by prędzej zawału serca niż zjadły dżdżwonice haha

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki Buddo! ;P Mam nadzieję ,że spotkamy się gdzieś po środku z naszymi wizjami ;)

      PS: Masz rację, już na widok muchy srają ze strachu haha!

      Usuń