czwartek, 26 czerwca 2014

wyuczona beznadziejność

Przypomniało mi się.
Przypomniało mi się ,że poroniłam. To tak jakby ktoś splunął mi w twarz i wykrzyczał ''JESTEŚ DO NICZEGO!!!"
Tak właśnie się dzisiaj czuję.

W poniedziałek na terapii wzmacnialiśmy pozytywne obrazy. Dzisiaj ich w moim umyśle brak.
Czy to regresja?

piątek, 20 czerwca 2014

wsłuchać się w siebie

No i wylądowałam! Znów na kozetce, ha! Muszę przyznać ,że bardzo się cieszę. Po 8 miesiącach przerwy wróciłam, by kontynuować pracę nad sobą. No to jazda!

Wiedzieliście ,że niewypowiedziane słowa grzęzną w gardle powodując fizyczny dyskomfort? Taka ciekawostka z mojej ostatniej sesji.

A dla tych którzy się interesują rozwojem osobistym proponuję ciekawy artykuł <klik, klik >

niedziela, 15 czerwca 2014

niedzielne grilowanie

W rolach głównych:

1. Ja - czyli dupkokręcik
2. Bart - obżarłok          

kolejny raz

Znalazłam! Ha!! Czyli nie jestem szalona! Cieszę się, że są ludzie którzy myślą podobnie.


W poniedziałek zaczynam terapie. To będzie już moje czwarte podejście,
ha!  Ale jest postęp! Tym razem wiem czego napewno nie chcę!

piątek, 13 czerwca 2014

pendolino

Chyba lubię ten rowerowy masochizm. Zmęczona , czy nie, ważne by była pogoda :) Biorę swoją fioletową strzałkę i pędzę i kręcę przez całe 25 minut , a czasem i dłużej jak trza pod wiatr. Niedługo będę cinka jak słomka, ha! ''Wąska w pasie dobrze...." Hue,hue,hue!
Brawura, bo bez kasku pomykam! No ale odkąd ścięłam włosy to w kasku nie mogę, bo nawet w kitkę nie da się złapać! Wrrr.... A jak debil wyglądać nie chcę, więc brawurowo, z nutką adrenaliny sumę po czarnej wstążce wymijając dwuśladowce.

środa, 11 czerwca 2014

power nap

Zdrzemłam się. 3 godziny! LOL! W biały dzień! Hehe. To ci dopiero ''power nap! ''
Wolnego nie miałam. Bynajmniej. Chyba nałykałam się za dużo świeżego powietrza kręcąc pedałami (?! ) przez dobre 15 kilometrów.
A więc wstaję po takiej ''którkiej'' drzemce z bólem głowy! No żesz kurwa! Zajebiście :/
Idę do kuchni i pac plaster na czoło. Taki niebieski, chłodzący :D Leków na bóle nie biorę, bo zakwaszają. Hehe , taką mam jazdę.

Szukałam baterii do wibratora, też ni ma :/ Hehe , żartuje ;) Ale nie z bateriami. Z wibratorem ;P

umieram?

Od trzech dni chodzę jak z kijem w dupie. Jęczę, stękam i nic nie pomaga. Według google mam tężca, reumatyzm, wirusowe zapalenie wątroby i raka. Aha....dzięki! Nie pamiętam ile razy w swoim życiu miałam już raka. LOL!
Nigdy więcej takich porad!

W piątek idziemy zobaczyć nowe mieszkanie. Nie, nie! Pardą!!! Nie mieszkanie ,a apartament! Ha! Tacy fansi są Koseccy. Nadziei z mojej strony brak. Już dwa razy zawiązywaliśmy umowę lecz nadal mieszkamy w tym samym centrum dowodzenia :/  Ale pójść zobaczyć moszna. Hehe.

Zaczynam fazę dni płodnych a w domu gumek nie ma. Łololololo!

wtorek, 10 czerwca 2014

wracam

Wstaję rano i nie robię nic. Można? Moszna. Zatem leżę jak zwierzę i obmyślam nowy plan.

Zawsze jak wracam z wakacji dostaję doła. Co ja pącze! Doła mam niemal przez cały czas ,ha! Taki warkocz przeplatany humorem.
Kogo ja właściwie chciałam oszukać? Komu zaimponować? No przyznaj się mały dziadu! W każdym razie nie wyszło.

Ślimaczym krokiem do mety.
Postanowiłam! Klikam ''utwórz'' i w tytule piszę ''terapia''.
Projekt ''bobas'' wstrzymany. W uszach nadal dźwięczą mi słowa '' nie zawsze udaje się za pierwszym razem''.
Niby tak , ale my przecież jesteśmy Koseccy - Bąkowscy! Czemu smutne historie muszą się nas imać? Wydarzenia majaczą jak sen. Może mi się to tylko wydawało? Nic wielkiego. Bywa.
Nic się nie dzieje bez powodu, wszystko do czegoś prowadzi - oto moja dewiza.

Nowy plan, na kolejne 6 miesięcy. Jeśli tylko będę codziennie pracować nad zmianą, powoli, powolutku... Za szybko spoczęłam na laurach. Teraz wiem. Mądrzejsza o kolejne doświadczenie.
Czy następne pół roku jest w stanie coś zmienić? Pragnę wierzyć że TAK!

poniedziałek, 9 czerwca 2014

!@#$%^&

Słowo gangrena cieszy mnie dziś niepomiernie.

Przyszłam z pracy i hop w piżamkę! Zadań na dzisiejszy dzień brak. Mogę spokojnie poużalać się nad sobą i  co najwyżej umyć głowę. Eh....zjadło by się coś słodkiego.

 Pamiętajcie, najpierw makijaż, później włosy! Nigdy na odwrót!


niedziela, 8 czerwca 2014

łelkom to Polandia

Moja noga stanęła w ojczyźnie. Wreszcie! Po półtora rocznej przerywie LOL! Ale co tam ja! Są i tacy, co dopiero po pięciu latach decydują się na ten krok :)  ( pozdro dla Marka! )
Tydzień w PL zdecydowanie wystarczy dla mojego żołądka i wątroby. Pojadłam, popiłam, wróciłam. Czas zacząć się wdrażać w Dublińskie życie. Powolutku.