wtorek, 12 listopada 2013

działamy - czyli jak sobię radzę z przyzwoleniami

O przyzwoleniach pisałam już wcześniej -> kliknij tutaj <-. Tym razem chcę się podzielić tym, co dotychczas udało mi się w tym kierunku zrobić.
Otóż wielka akcja pod tytułem " przyzwolenią mówimy NIE!" trwa już prawie miesiąc (i pewnie potrwa kolejny :P)  Ale do rzeczy. Oto plan działania jaki stworzyłam sobie na początku tej akcji.


Podzieliłam dom na pięć stref : kuchnia, łazienka, przedpokój, sypialnia i duży pokój, po czym rozpisałam na kartce ( patrz zdjęcie wyżej ) wkurzające rzeczy dotyczące danego obszaru. Co prawda nie wyznaczyłam sobie jakiejś konkretnej daty na ukończenie tej listy, ale wywiesiłam ją w widocznym miejscu, więc za każdym razem kiedy mój wzrok napotkał tą białą kartkę zaczynała boleć mnie głowa ;p I tak powoli kolejne pozycje znikały z listy :D

Wczoraj pomalowaliśmy duży pokój. Ja dzisiaj ,z racji tego że miałam wolne, mogłam zająć się odświeżaniem przedpokoju i sypialni. Ponadto ,przez ten cały okres sprzątania nagromadziłam 3 wory ubrań, w których już dawno nie chodziłam i kilka worków pierdół znalezionych w różnych szafkach , na półkach i pod łóżkiem (wtf?). O wyniesionych śmieciach już nie wspomnę ,bo też się tego TROCHĘ nazbierało.
Za każdym razem, kiedy przeglądałam jakieś rzeczy starałam się działać bez skrupułów, ale coś mi mówi ,że za czym się przeprowadzimy to jeszcze wywalę połowę tego co teraz fartem ( nie mylić z prukiem ) zostało oszczędzone :p

WNIOSEK: Nawet sobie nie zdawałam sprawy w jakim barłogu żyłam!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz