niedziela, 21 lipca 2013

projekt szczęście - czyli 10 rzeczy za które jestem wdzięczna

Kiedyś się modliłam. Prosiłam, błagałam , żądałam. Teraz staram się być wdzięczna.

Jakoś trzy tygodnie temu zaczęłam stosować tą technikę. Czemu? Hm...sama nie wiem. Czytałam kiedyś o tym u Beaty Pawlikowskiej. Książka pod tytułem "Klucz do sekretu" opisuje to ćwiczenie jako jeden ze sposobów na przyciągnięcie szczęścia. Ale o co chodzi?

Budzę się rano i myślę sobie co takiego mam z czego mogę się cieszyć? Tuż przed zaśnięciem, kiedy leże wygodnie w łóżku ,zaczynam przywoływać pozytywne obrazy poprzedniego dnia.
Czasem jestem zmęczona, czasem mam po prostu chujowy dzień i wtedy myślę że nie ma chociażby najmniejszej rzeczy za którą mogła bym być wdzięczna. I nawet nie mam ochoty się wysilać by coś wymyślić, i nagle gdzieś pod kopułą coś zaczyna się dziać. Najpierw nieśmiało, niby z przekąsem zaczynam swoją litanię:

* cieszę się że nie narobiłam w majtki jak puściłam bąka!

I czuję jak po tych słowach robi mi się cieplej ( w gaciach ) na sercu :) I myślę sobie - ok, może jednak jest coś za co mogę być wdzięczna ,więc kontynuuję:

* cieszę się że zjadłam dobrą kolację
* cieszę się że leżę na wygodnym łóżku
* cieszę się że miałam relaksujący wieczór

I tak to się powoli rozkręca. Jedna myśl przywołuje drugą:

* cieszę się że dostałam dzisiaj maila
* cieszę się że mam fajne ptaszki
* cieszę się że krótko byłam w pracy
* cieszę się że zarobiłam pieniążki
* cieszę się że udało mi się zrobić trening
* Ooo....i cieszę się że mam fajne włosy
* i że ktoś czyta mojego bloga
* i że było dzisiaj ciepło na dworze
* i że jesteś tu ze mną ♥
* i....

Wniosek: Szczęście to nie jest coś co się nam przydarza jak zostanie spełniony jakiś warunek. Szczęście to stan umysłu, w który sam możesz się wkręcić.


1 komentarz:

  1. That’s a lot of things to be happy about. And they are the real things that we should be happy about. Im gonna use the list;)

    Especially i appreciate that you put this farting thing at the top. I mean, it’s not small thing. It actually happens. And when it does it could be a mess, couldnt it? It definitely happened to me on occasion. I didnt like it... well who would like it? So yeah, no shit, when we can just to the farting without the shitting it is just great. How not to be happy about that;p It gives even more joy when you are an old fart like me. You know when time passes it's harder and harder to keep that clean. O, yeah, i didnt know that until i reached some age. So now when i only manage to get that fart nice and dry, it’s just a bliss. Im telling you people;p

    OdpowiedzUsuń