środa, 24 lipca 2013

co bym zrobiła gdybym nie analizowała? - trzeci tydzień terapii

Często czuję dyskomfort gdy jestem w towarzystwie innych ludzi. Zastanawiam się co powiedzieć i co zrobić by poczuć że....przynależę do danej grupy? Analizuję każdą chwilę, po to by uzyskać odpowiedź na pytanie: dlaczego się tak czuję/czułam w danym momencie. Często popadam przez to w depresję , ponieważ obwiniam się za swoje zachowanie i wyrzucam sobie każde potknięcie, bo źle coś usłyszałam, bo przekręciłam jakiś wyraz, bo ktoś mnie źle zrozumiał , bo nie śmieszył mnie żart , a może powinien? Co ze mną jest nie tak? Czemu muszę się tak czuć? Czemu nie potrafię po prostu wyluzować? Czemu nie powiedziałam tego? Czemu nie zrobiłam tamtego? I tak oto lawina pytań wpędza mnie na samo dno ,a tam spotykam się z murem złości, frustracji i niezadowolenia.

Znaleźć złoty środek:

Czasem, choć przytrafia mi się to bardzo rzadko, takie analizowanie pewnych sytuacji które się zdarzyły albo jeszcze nie miały nawet miejsca, przyczynia się do konkretnych działań. Czasem analizuje i wynoszę z tego konstruktywne wnioski ,i w tedy wiem, że mogę daną sytuację , zachowanie, uczucie zmienić na tyle na ile potrafię.

Więcej robić mniej analizować. Teraz trzeba nad tym popracować by takie konstruktywne zachowanie weszło mi w krwiobieg.

Następną terapie mam za dwa tygodnie a tymczasem zabieram się do pakowania letnich ciuchów. Wakacje!!! Jednak nie zamierzam próżnować w tym czasie. Zabieram ze sobą kolejną książkę B.Pawlikowskiej pod tytułem ''Księga kodów podświadomości'' czyli akurat temat bardzo kompatybilny z tym co przerabiam na terapii.

PS: Spotkałam dzisiaj na Ranalagh ( Dublin 6 ) króla Joffrey'a z Gry o tron. Jadł lunch , mniemam że z mamą ( nie mylić z Cercei ) Nie miałam jednak jaj ( no shit sherloock , przecież nie jesteś facetem)  by podejść , pokłonić się i powiedzieć ''Your grace''. Co innego gdyby to była Khaleesi :D



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz