niedziela, 4 sierpnia 2013

niestraszne wcale morskie fale ani ozonowa dziura

Wakacje , wakacje i po wakacjach. Ah...Portugala, piękne plaże, grillowane rybki i dzban słodkiej sangrii ze świeżymi owocami. Tak właśnie spędziliśmy naszą piątką rocznicę ślubu.


Poza plażowaniem, uprawianiem miłości , upijaniem się winem i objadaniem pysznymi potrawami , bawiliśmy się na maxa! Wyszmaciliśmy  się w aqua parku , na wielkich falach i na wodnej sofie ( tej ostatniej "przyjemności" nigdy więcej! :P) Gardło zdarłam 3 razy ale, co się naśmiałam to moje :D

 

W ostatni dzień postanowiliśmy iść na parasailing. Ale tam już nie miałam głosu żeby się wydzierać. Jedyne co mi pozostało tam na górze to się posrać :D ( pozdrawiam Marka, dzięki za ostatni komentarz! )




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz