poniedziałek, 14 października 2013

terapia - jedenasty tydzień

Rezygnuję. Nie mam ochoty ani siły. Ugrzęzłam.

Mogę nienawidzić tych ,którzy sprawiają że czuję się źle, ale pod koniec dnia to ja jestem winna temu że tak jest. To nie ich problem, to mój, więc agresję kieruję do środka. Nie jestem smutna, ja się nienawidzę ,za to co myślę i czuję. Za to co robię sobie...

Wszystkie plany i marzenia wydają się być głupią fasadą. Wszystko co tworzę i czym myślę, że jestem. Kolejny raz się zgubiłam. Kurwa! Którędy droga?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz