wtorek, 27 sierpnia 2013

torn

Myślałam że mam to już za sobą. Myślałam ,że o śmierci ojca będę mogła rozmawiać bardziej swobodnie. Gówno! Gówno! Gówno!
Czy już zawsze tak będzie?! Czy zawsze ten temat będzie wywoływał we mnie falę emocji?!
Powiesił się i co kurwa z tego?! To przecież było tak dawno...

To nie jego nienawidzę za to co zrobił, tylko siebie za to co teraz czuję.

Boję się iść dzisiaj na terapie. Boję się że usiądę na tej kanapie i zacznę od razu ryczeć, a przecież czeka mnie jeszcze dzień w pracy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz