niedziela, 25 sierpnia 2013

pożegnanie

To co było dobre zabieram  ze sobą.
To co złe puszczam w niepamięć i ruszam dalej w drogę...

Zerwanie kontaktu z osobą która była tobie kiedyś bliska nie jest ani łatwe ani przyjemne ,ale jeszcze gorsze jest uświadomnienie sobie, że to co was teraz łączy to tylko i wyłącznie wspomnienia. Zabawne jak sami przed sobą potrafimy zataić niektóre rzeczy.

Uważam ,że nie bez powodu spotykamy pewnych ludzi na swojej drodze. Niektórzy pomagają nam uświadomić sobie jakieś prawdy o nas samych ,inni po prostu są po to, by dotrzymywać nam towarzystwa w tej ziemskiej wędrówce, bo jak wiadomo w kupie raźniej ;)

Kilka zdjęć ze wczorajszego irlandzkiego wesela.




4 komentarze:

  1. To chyba nie jest kwestia zatajania czegokolwiek przed sobą, a raczej wrodzona niechęć do rewolucyjnych zmian, budowania czegoś od nowa, także nowych relacji. Nie lubimy od zera odnajdywać się w nowej rzeczywistości, dlatego dotychczasowa, mimo iż daleka od idealnej, często nam wystarcza...
    A oszukiwanie samego siebie, to faktycznie nadzwyczajna umiejętność większości z nas...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyżby faktycznie lepszy był wróbel w garści? Może czas go wypuścić i dwiema wolnymi rękami dać sobie czansę by upolować tego przysłowiowego gołębia?

      Usuń
    2. Oj, sądzę, że tak. Dla wielu z nas lepszy jest wróbel w garści. Lepsza jest posiadana nijakość niż lepsza jakość, która jednak jest trudno dostępna. Tacy już jesteśmy. W zdecydowanej większości.
      Czy lepiej wypuścić tego wróbla i spróbować dosięgnąć gołębia? Odpowiedź zdaje się być oczywista, przynajmniej teoretycznie. W praktyce niewielu stać na taką odwagę...

      pozdrawiam,

      Usuń
    3. ...bo mogło by to zostać odebrane jako zachłanność, ale pieprzyć to. Leć daleko wróbelku i bądź zdrów!;)

      Usuń