środa, 17 kwietnia 2013

na cud?

Patrze na zegarek i odliczam godziny do końca pracy, dnia, tygodnia i byle do piątku, do jakiejś imprezy, spotkania czy wakacji. W ciągu dnia czekam  na maila lub na telefon, na to czy ktoś polubi moje zdjęcie na FB albo da komentarz. Czekam na autobus lub w kolejce do kasy. Czekam na zielone światło jak jadę autem, a na czerwone jak idę pieszo. Czekam na męża aż przyjdzie z pracy, na udka kurczaka w piekarniku i gorącą wodę. Czekam na kogoś, czekam na coś, czekam na wiosnę ,czekam na lato, czekam, czekam, czekam...!!! I czym dłużej to całe czekanie trwa tym bardziej jestem niecierpliwa. Stop!!! I nagle uświadamiam sobie że całe życie na coś czekam. Mija czas, mijają dni, tygodnie, miesiące. Przesypują się ziarnka w klepsydrze życia a ja wciąż czekam...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz