Czasami pastwię się nad sobą przywołując różne obrazy z przeszłości. Żywię się tym. Jakaś część mnie chce przebaczyć i zapomnieć by móc obudzić się bez wspomnień i bez tych niewypowiedzianych słów spływających cicho po policzkach. Rozbita, rozdarta i niepewna...Za każdym razem gdy patrze w lustro odwracam wzrok po czym nakładam maskę by móc chociaż w jakiejś części zaakceptować siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz